Kategorie

Pokochać siebie- rok po diagnozie rak

Właśnie dzisiaj myśląc o różnych rzeczach uświadomiłam sobie, że większość z nas żyje jakby na próbę. Robimy to czego się od nas spodziewa.Niby chcemy coś zmienić, a tak naprawdę odkładamy to na później. Na bliżej nieokreśloną przyszłość. Chyba lepiej jest jednak funkcjonować bardziej świadomie. W zgodzie z innymi i samym sobą również.  Myślę, że ze wszystkich istot tylko człowiek jest w stanie ogarnąć refleksją swoje życie, poddać krytycznej ocenie swoje rozumowanie. Szczególnie wtedy, gdy zostaje zakłócony zwyczajny bieg wydarzeń i musimy zmierzyć się z niespodziankami losu.Pojawiają się nowe wyzwania, jak i poważne kryzysy.To wszystko zmusza nas do uważniejszego przyjrzenia się sobie i ponownego rozpatrzenia własnej tożsamości. Chyba jest to konieczne, ponieważ pod wpływem nowych doświadczeń zmienia się sposób naszego myślenia, które dotąd wydawało się oczywiste i ustalone. Uznanie tego faktu wcale do łatwych nie należy. Trzeba raz na zawsze rozstać się z wyobrażeniami o sobie samym i przełożyć je na aktualną rzeczywistość. Niektórzy wręcz nie akceptują dokonujących się w nas samych zmian. Reagują złością, depresją i jawnym niezadowoleniem. Niestety taki stan rzeczy nie przynosi nic dobrego. Jest destruktywny! Pomimo choroby każdy z nas ma dane od Boga nowe obietnice. Można je wyrazić nie gniewem, a otwartością umysłu, ciekawością innego świata, poznawania nowych ludzi, dostrzegania pogodnych i pozytywnych stron życia. Wystarczy tylko, że będziemy chcieli je zauważyć. Zawsze trzeba mieć życzliwy stosunek do siebie oraz pozytywne nastawienie do świata i bliźnich. Gwarantuję, że to procentuje:) Wiem nie jest to łatwe. W obliczu choroby nowotworowej przychodzą też i gorzkie refleksje. Refleksje, że coś nas mogło lub może w życiu ominąć, że nie zdążyliśmy w pełni zaistnieć, lub czujemy się niespełnieni. Takie postępowanie może prowadzić do użalania się nad sobą, a co gorsza do obwiniania najbliższych, lub znajomych, których życie ułożyło się łaskawiej. Niestety taka postawa nie skłania do pozytywnego szanowania siebie i innych. W wielu takich przypadkach niektórzy myślą, że w jakiejś mierze zawiodło i rozczarowało ich życie. Ale może też być i odwrotnie. To my sami grając w różnych życiowych rolach staramy się sprostać wymaganiom otoczenia, stawiamy sobie nierealne wymagania nie patrząc na swoje potrzeby. Nie możemy dbając o potrzeby innych traktować siebie po macoszemu. Jeśli uda się nam dojrzeć, nawet w najgorszej sytuacji pozytywy,  łatwo pozbędziemy się balastu wszystkich urazów, tym samym otwierając sobie drzwi ku lepszemu.

Napisz komentarz

Możesz użyć tych tagów HTML

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>